Moją czwartą wystawę fotografii „Retrospekcje” pokazałem w Salonie Poznańskiego Towarzystwa Fotograficznego w 1976 r. Ta wystawa, można powiedzieć, była zrobiona na szybko gdyż wystawę w Salonie PTF-u miał akurat jeden z kolegów, który tak swoją twórczością wyprzedził innych i tak nowatorsko pokazał swoje prace, że każdy z widzów, który wchodził rzucał okiem i mówiąc „O! malowanie, przepraszam” wychodził. Ponieważ w owym czasie widzowie by móc popatrzeć na fotografie musieli kupować bilety wstępu na wystawę, a PTF częściowo z tego musiał się utrzymać, trzeba więc było coś wymyślić. A ja akurat byłem pod ręką i dla ratowania budżetu pokazałem swoje prace. Czy lepsze niż kolegi pewno nie, ale też nie gorsze. W każdym razie ludzie zaczęli wchodzić i w ciągu paru dni wystawę obejrzało 808 widzów i budżet został uratowany. Tytuł mojej wystawy chyba był tak samo zbyt wczesny (retrospekcja po trzech wystawach) jak sposób aranżacji wystawy kolegi, którego to sposobu jeszcze wtedy nie rozumiano.
Poza fotografiami z poprzednich wystaw pokazałem również prace z konkursów m.in.: p.t.: „Modelka”. Była to jedna z fotografii wykonanych na konkurs fotograficzny ogłoszony w 1967 roku przez Akademię Rolniczą w Poznaniu. Większość prac, które wpłynęły na konkurs były jak z podręczników o budowie zwierząt i pokazywały w sposób prawidłowy ich sylwetki, a ponieważ moje prace od takiego schematu odbiegały, a w jury byli artyści fotograficy, a nie naukowcy z AR dlatego otrzymałem I nagrodę.
kilka prac…
„Retrospekcja” Antoniego Ruta
W salonie Poznańskiego Towarzystwa Fotograficznego odbyła się prezentacja dorobku fotografika Środowiska poznańskiego, członka PTF Antoniego Ruta. Wystawę będącą rzeczywistym spojrzeniem wstecz na plon kilkuletniej pracy, utrzymano w tradycyjnym stylu, co bynajmniej nie ujmuje jej w ocenie całości. Oglądaliśmy choć bardzo konwencjonalne, jednak mistrzowsko zrealizowane, tak pod względem technicznym jak kompozycyjnym, fragmenty starego miasta w Lublinie i Zamościu. Podobały się ciekawe krajobrazy zwłaszcza nastrojowo oddane pejzaże morskie, w których głównym motywem jest iluminacyjnie potraktowana woda. Była i próba reportażu, choć może nie najciekawsza i najlepsza technicznie w postaci fotomigawek z wyścigów chartów.
Autor nie uniknął jednak w swej retrospekcji zaprezentowania prac zbyt konwencjonalnych, czy nawet banalnych. Można to wytłumaczyć osobistym emocjonalnym zaangażowaniem autora do kolejnej swej „wprawki”. Na szczęście to, co nieciekawe ginie w zestawie szeregu prac zdecydowanie dobrych, co sprawia, że całość ekspozycji spotkała się z przychylnym przyjęciem.
Aleksander Tomaszewski 4.06.1976 r. Express Poznański
© PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE
Kopiowanie, reprodukowanie całości lub fragmentów zdjęć oraz tekstów umieszczonych na tej stronie bez zgody właściciela strony oraz autorów jest
ZABRONIONE