Są pewne niewidzialne energie, które przyprawiają o dreszcze, kiedy wejdzie się do starego domu. Tak jest ze sztuką w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Stąd bierze się przenikająca fotografie wewnętrzna siła i czystość, dzięki której zdjęcia wydają się bajeczne, tajemnicze i naturalistyczne.
Poezja, która w pracach jest bardzo żywa działa sama przez się i daje radość każdemu, kto potrafi się nią cieszyć; ma także wartości wychowawcze. Zaprezentowane dzieła są prawdą prostego opowiadania, w której na dnie nie kryje się nic przewrotnego. Znajdujemy tu świadectwo własnych serc. Sama natura, która nadała listkom i kwiatom takie a nie inne barwy i kształty, ukazana na zdjęciach wywiera swe dobroczynne działanie na wszystkich. Swojskość dialektu, przekazu w połączeniu z wewnętrzną spoistością dały tu nader korzystne wyniki. Epickie podstawy twórczości fotograficznej zaprezentowanych autorów przypominają w tak rozmaitym nasileniu o tym że w całej przyrodzie występująca zieleń, która syci i łagodzi nigdy tak naprawdę nie nuży.
W wielu przypadkach w rzeczywistości są to jedynie próby zbliżenia się rozmaitymi drogami do czegoś niewyczerpanego, istniejącego tylko w ludzkim umyśle.
Twórcze porywy artystów muskające Pegaza orzeźwiają go dodają mu animuszu i sił by ponieść fotografów do gwiazd i przesłonić skrzydłami tajemnicy wewnętrzne piękno.
Leszek Lesiczka krytyk sztuki, prezes Stowarzyszenia Pryzmat